Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Turkey

Down Icon

Jeden mężczyzna o tym, dlaczego zdradza

Jeden mężczyzna o tym, dlaczego zdradza

Ten artykuł pierwotnie ukazał się w wydaniu Esquire z kwietnia 2010 r. Wszystkie kiedykolwiek opublikowane historie Esquire można znaleźć w Esquire Classic .

Powiem ci dlaczego oszukuję.

Muszę. Niewierność sprawia, że ​​przypominam sobie pewne rzeczy. Szczegóły, które się rozszerzają, wypełniając moje życie (moje nadchodzące oceny wyników, bóle i cierpienia związane z treningami, odzyskanie mojego 401(k)) i te, które je tłumią (moje poczucie winy, moje samozadowolenie, moje fałszywe olśnienia dotyczące moich postępów w tym życiu) — wszystko to znika, gdy patrzę w dół na nagi kręgosłup nieznanej kobiety, lekko wyginającej się w popołudniowym świetle słonecznym padającym na prześcieradła Hampton Inn w jakimś bezimiennym przedmieściu. To jest najbardziej absolutny wybór, jakiego mogę dokonać. Jestem tam sama. Wbrew każdemu kodeksowi, zasadzie i zestawowi obyczajów, którym udaję, że przestrzegam. Wbrew lepszemu osądowi, wbrew każdej lekcji retrospekcji i każdemu okruchowi mądrości, który przychodzi z wiekiem, nie żałuję w tej chwili, ponieważ jestem naga lub bez spodni i wybrałam, że tam będę. Głosowałam swoją obecnością, oświadczyłam to i czuję, jak krew znów we mnie krąży. Więc to krew. Taka właśnie jestem. Dlatego mężczyźni zdradzają.

Ludzie zawsze mówią, że mężczyźni zdradzają, bo mogą. Łatwo jest zdradzić, ta część jest prawdziwa. Pozostaje tak mało dowodów. Listy kontrolne są proste — musisz się tu i ówdzie umyć, musisz zyskać współczucie kobiety, z którą uprawiasz seks, musisz kontrolować swój czas i wybrać miejsce. Ale ogólnie rzecz biorąc, niewierność jest zadziwiająco łatwa do ukrycia. Częściej niż rzadziej — częściej niż jakikolwiek mężczyzna przyzna — nie ma absolutnie żadnych konsekwencji. Więc tak, ta wolność istnieje. Mężczyzna może.

To są faceci, którzy nigdy nie zdradzają, nawet jeśli chcieliby. Chciałbym, żeby się zamknęli.

Ale mężczyźni nie zdradzają, bo mogą. Mężczyźni zdradzają, bo muszą, bo potrzebują. To jest męska walka. Potrzeba zmusza nas do ponownej próby. Ponieważ kopulacja w żaden sposób nie jest kwestią przeznaczenia. Nie chodzi o dwie osoby przeznaczone do spotkania się pewnej ciemnej nocy. Chodzi o przypadkowe zderzenia.

Jeśli zdradzasz, musisz wierzyć w to: że przeznaczenie miłości jest kłamstwem, a miłość monogamiczna oszustwem. Jeśli zdradzasz, te dwa uczucia są twoim światłem przewodnim. Nie oznacza to, że nie jesteś zdolny do miłości, nie oznacza to, że nie chcesz tego, co miłość — a nawet małżeństwo — może zaoferować. To po prostu paradoks. Masz to, w co wierzysz, i nigdy nie jest to kłamstwo. Trenujesz swoje uczucia, aby pasowały do ​​kłamstwa. Twoje zasady pasują idealnie do tego uczucia.

Musisz mieć zasady. Zawsze powinieneś pieprzyć kogoś, kto jest tak samo narażony na ryzyko jak ty. Fraza Nie sraj tam, gdzie jesz, nabiera większego sensu, gdy pieprzysz kogoś, z kim pracujesz. Nigdy nie wypowiadaj słowa miłość , chyba że w odniesieniu do pieprzenia. Nie pieprzysz nikogo zbyt młodego lub schizofrenika. Pieprz sławną osobę i nikomu o tym nie mów. Trzymaj się z daleka od żon swoich przyjaciół. Jeśli masz dziewczynę w obcym mieście, nigdy nie jedziesz tam tylko po to, żeby pieprzyć. To zasady, których nauczyłem się w trudny sposób. I jest ich więcej. Zdradzam bez zastrzeżeń. Po części to mój wiek. Po części to kwestia tego, gdzie zdradzam. Nie zdradzam w mieście, w którym mieszkam, ani nawet w regionie. To moja zasada.

W domu zwracam uwagę na potrzeby mojego małżeństwa. To rodzaj testu, a mężczyźni potrzebują testów. Wierność to test, który stawia mężczyznę w obliczu jego własnych instynktów, nakazuje mu ignorować swoje okazje, tłumić wszelkie poczucie ekspansji. Ślub odwraca przeciętnego faceta od wszystkiego, co do tej pory wiedział o sobie. A niektórzy faceci zdają test. Oni tak. I uwielbiam słuchać ich gówna. Pomyśl o rutynie „kocham moją żonę”, którą pewne moralistyczne głupki rozwijają przede mną przy koktajlach raz po raz. Nigdy nie wtrącam się. Nie gryzę. Nie kłócisz się z mężczyznami o takie rzeczy. Ja też kocham moją żonę, ale to nikogo nie obchodzi, jak radzę sobie z tą miłością. A najczęściej pochodzi to od facetów, którzy wpadają do klubów ze striptizem w drodze do domu, masturbują się do YouPorn w swoich biurach lub krążą po Craigslist w poszukiwaniu gęsi w swoim limicie wykroczeń. Ja tego nie robię. Moje lokalne życie jest czyste. Jestem bardziej skupiony niż oni. Silniejszy i lepiej przystosowany do tego, co jest blisko mnie — mojej rodziny, mojej żony, mojej pracy. W pewnym sensie dlatego, że nie waham się oszukiwać.

To są faceci, którzy nigdy nie zdradzają, nawet jeśli chcieliby. Chciałbym, żeby się zamknęli. Zachowaj sobie historie o tym, jak uprawiałeś słodki seks z żoną, zanim wyleciałeś na lot do Europy. Nie bądź dumną z domu dupą. Nie moralizuj. Moje szczęście i moje nieszczęście są moje — nie pakuj części swojego w papier, żeby to zrekompensować. Tak, wiem, jest wielu mężczyzn, którzy przechodzą ten test wierności. Dla nich nie ma innej drogi.

Zrozum, że romans — akt, który stawia zwyczajność w bezpośredniej równowadze z niezwykłością — jest również pewnego rodzaju testem. Dla mnie testuje granice i moją tolerancję ryzyka. Nie tylko sprawia mi przyjemność. Tworzy warstwy tajemnicy, które wymagają ode mnie nieustannego utrzymania. Wymaga uwagi na dwa zestawy szczegółów — jeden dla domu, a drugi dla pokoju hotelowego — przy jednoczesnym zarządzaniu ogromnymi obszarami towarzyszącego ryzyka obejmującego komunikację i implikację. Moje historie muszą się ze sobą łączyć. Moje wspomnienia muszą być prywatne.

Podaję tylko jedno wyjaśnienie, dlaczego mężczyźni zdradzają. Są do tego stworzeni. Jest to funkcja matematyki ich funkcji reprodukcyjnej.

To podnieca niektórych facetów, tych, którzy chcą nieustannie czuć panikę na skraju brzucha. To są konkurenci, skoczkowie na bungee. Kochają wszystko, co wiąże się z romansem. Dla nich zdrada jest odzwierciedleniem ich sukcesu w dążeniu do życia. Spójrz, co to wymaga. Zdrada ma wystarczająco dużo pieniędzy, wystarczająco dużo czasu, wystarczająco dużo dyscypliny, wystarczająco dużo mrocznych sztuk tajemnicy schowanych mocno w piersi, aby przeprowadzić skomplikowane oszustwo wobec osoby, z którą jest najbardziej intymny. Dla nich liczy się mniej kobieta niż fakt zdrady. Dla tego faceta romans jest rodzajem osiągnięcia. To nie ja.

Uwielbiam kobiety. Uwielbiam wszystko w nowej kobiecie: jej zapach, jej pachy, jej nadgarstki. Pieprzyłem duże, brzydkie kobiety i małe, delikatne. Od szesnastu lat mam stały związek z przyjacielem ze studiów w południowym stanie.

Mówi mi, żebym jej nie zdradzał. Ale ja to robię i jej o tym nie mówię. Ruchałem lesbijki w Paryżu, recepcjonistów hotelowych na łóżkach polowych i żołnierzy w mundurach. Wszystko to, kiedy byłem żonaty. Chciałbym, żeby ta lista była dłuższa. Czasami jest banalna, innym razem epicka.

Oczywiście, mężczyźni również zdradzają, przynajmniej częściowo z powodu frustracji związanej z ich relacją z żoną. Albo, mówiąc dokładniej, frustracja mężczyzny związana z jego relacją z jego żoną może wzmocnić jego postanowienie o zdradzie. W pewnym sensie ta droga jest ospała. I leniwa. W innym przypadku całkowicie zrozumiała, ponieważ gdy żona jest zła, gdy jest zakorzeniona i nieubłagana, nie oferuje żadnej pomocy. Ale ja taka nie jestem. I wiem, uwierz mi, wiem, że piekło naprawdę nie zna furii takiej jak kobieta wzgardzona. Popełniłem swoje błędy. Są kobiety, które mną gardzą. Kobiety nigdy nie zrozumieją, jak mężczyźni mogą zdradzać, ponieważ myślą o tym w kategoriach samych siebie — jako o czymś, co im zrobiono. Traktują to najpierw jako zniewagę, jako załamanie porządku społecznego, potem jako ranę, a potem jako śmiertelną ranę. I to jest klucz. Robią to, ponieważ kobiety są wyjątkowe, zarówno w swoim pragnieniu, jak i swoich wymaganiach. Dlatego dobrze służę kobietom. Traktuję je jak obiekty planetarne, indywidualne i dziwaczne, grawitacyjne i niepowtarzalne. Kiedy jestem z kobietą, w hotelu lub w jej samochodzie, przyciskając ją do automatu z napojami gazowanymi na klatce schodowej, pozwalam, aby wszystko inne odeszło w zapomnienie. Jestem z nią bez udawania, zobowiązań i strachu.

Uczysz się rzeczy, kiedy zdradzasz. To jest fajne. Jest dużo śmiechu. Możesz być bardziej elementarnie szczery z kobietą, która ma czterdzieści pięć minut, niż z kobietą, z którą spędzisz czterdzieści pięć lat. To nie znaczy, że musisz taki być; to znaczy, że możesz być wolny. W ten sposób wkracza wolność. Jest w tym z pewnością trochę dreszczyku emocji. Ponieważ bardziej niż cokolwiek innego, zdrada jest szansą dla ciała, aby potwierdzić swoje panowanie nad duszą, aby popchnąć jednostkę w stronę jej genetycznych korzeni, w stronę tego, co wydaje się dobre, a nie tego, co wydaje się obowiązkowe.

To nie znaczy, że jest to dla ciebie dobre. Ani że to polecam. Nie obchodzi mnie, co robisz. Po prostu podaję jedno wyjaśnienie, dlaczego mężczyźni zdradzają. Są do tego stworzeni. Jest to funkcja matematyki ich funkcji reprodukcyjnej. Jest to produkt uboczny dłuższego życia, bardziej wyniszczających karier, zbyt dużo pracy. I jest to konsekwencja instynktownej odmowy całkowitego zrezygnowania z własnej potrzeby wadliwego i przestarzałego aparatu małżeństwa.

W zeszłym miesiącu pieprzyłem kobietę, którą znam, w pokoju hotelowym. Jest trochę młodsza ode mnie i rozmawialiśmy o tym, jak mało lubi pieprzyć swojego męża, który twierdzi, że nie będzie chciał, dopóki nie schudnie. W tym momencie podkradłem się do komody, gdzie jej torebka leżała szeroko otwarta, dokładnie tak jak leżała na łóżku przede mną, wyjąłem z niej czekoladkę Hershey's, a następnie podałem jej ją na talerzyku z obsługi pokoju jak ministrant. Potarła swoją małą stopą o mój krok, podniosła czekoladkę i odsunęła opakowanie. Oboje zaczęliśmy się śmiać. W pewnym sensie ta chwila wydaje się niejasno wykalkulowana, ale był czwartek i oboje mieliśmy dokąd pójść i nie mieliśmy pojęcia, kiedy znów będziemy razem. Po prostu, że tak będzie. Przyciągnęła mnie do piersi i szepnęła mi do ucha: „Kocham cię”. Uciszyłem ją i powiedziałem, żeby tego nie mówiła. „Wiem”, mruknęła, „ale tak”.

Nigdy na to nie odpowiadam. I chyba wtedy zamilkłem, bo wrzuciła papierek do miski z sosem koktajlowym z room-service i zapytała mnie, trochę chłodno: „Co mam więc powiedzieć?”

Wzruszyłem ramionami i położyłem się obok niej. „Powiedz to, co zawsze mówię” – powiedziałem jej.

Przysunęła się do moich bioder i zapytała: „Co to jest?”

Potem podałem jej swój powód, moje trzy magiczne słowa. „Potrzebuję cię”.

esquire

esquire

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow