Jak John Cena odegrał rolę dobrego prezydenta USA w <em>głowach państw</em>

Wbrew temu, co mówi każdy mem WWE, możesz zobaczyć Johna Cenę . W wielu miejscach. Włącz Monday Night Raw WWE na Netflixie, a zobaczysz Cenę — obecnie największego heela w pro wrestlingu — który pokonuje rywali jako panujący mistrz WWE . (Przejdzie na emeryturę pod koniec tego roku i jest zdecydowany utrwalić swój status GOAT, zanim opuści ring na zawsze). Zaloguj się do HBO Max, a zobaczysz zapowiedzi 2. sezonu Peacemakera , którego premiera odbędzie się 21 sierpnia, a Cena ponownie pojawi się pod chromowanym hełmem antybohatera DC Comics. W 2026 Cena (w końcu) zagra w Coyote vs. Acme , ukończonym filmie Looney Tunes, który prowadzony przez Davida Zaslava Warner Bros. bezceremonialnie zamknął prawie dwa lata temu.
Nie zapomnijcie o ostatnim znanym miejscu pobytu Ceny: Prime Video. W weekend Święta Niepodległości, Cena zachwycił widzów filmem Heads of State , nową komedią akcji w reżyserii Ilyi Naishullera ( Nobody ), w którym ponownie spotyka się z Idrisem Elbą , kolegą z obsady „Legionu Samobójców ”. Cena wciela się w Willa Derringera, hollywoodzkiego gwiazdora, który został prezydentem USA i przeżywa próbę zamachu u boku premiera Wielkiej Brytanii (Elby). Utknięci na obcej ziemi, dwaj politycy w zabawny sposób sprzeczają się, próbując przedrzeć się do domu, by powstrzymać zamach stanu.
Ukochana osoba publiczna, która osiągnęła jeszcze wyższe szczyty na arenie międzynarodowej, jest lustrzanym odbiciem drugiego alter ego Ceny: złego wrestlera, którego żelazny uścisk na jego dziedzictwie zakorzenia się w niepewności. Ogłuszające okrzyki „Cena Sucks” i „You Can't Wrestle”, które prześladowały Cenę przez całą jego karierę wrestlingową, tylko się nasiliły podczas jego tak zwanej trasy pożegnalnej. Ale która wersja Ceny – bucowatego sportowca, prezesa, postaci z komiksu z kategorią wiekową R – jest mu najbliższa? „Odpowiedź brzmi: wszystko” – mówi mi Cena. „Bo jestem człowiekiem. To właśnie jest wspaniałe w opowiadaniu historii.
„Wiele osób odnosi sukcesy, podążając jednym torem” – dodaje. „Przez długi czas nie mogłem usiąść z nikim i nie usłyszeć, że ktoś prosi mnie, żebym uderzył go krzesłem, bo to wszystko, co znają. Ale jestem szczęśliwy, sfrustrowany, zły i smutny. Znam rozpacz. Znam ekscytację. Jestem człowiekiem. To właśnie jest wyjątkowe w ludziach, którzy dają ci szansę i mówią: »Chciałbym, żebyś był empatyczny« albo »Chciałbym, żebyś był złamany«. Przeżyłem wspaniałe życie i mam mnóstwo inspiracji, z których mogę czerpać”.
Gwiazda WWE od 2002 roku, Cena spędził lata po erze Attitude jako najważniejsza postać w branży. Jego nieprzerwany okres panowania jako mistrza świata to historyczne 17. panowanie, przewyższające wielkiego Rica Flaira. W 2006 roku, niefortunny debiut WWE w branży filmowej doprowadził go do debiutu aktorskiego w filmie "The Marine" , filmie na miarę popcornu, w którym Cena wykorzystuje swoje umiejętności wojskowe, aby uratować swoją dziewczynę przed złodziejem, granym przez Roberta Patricka. Rzucona mimochodem kwestia nazwania go "Terminatorem" sprytnie sugerowała, że Cena, z jego wyrzeźbioną sylwetką, kwadratową szczęką i umiejętnością udawania, że rzuca rękami, jest następcą tronu Schwarzeneggera.
Ale drugoplanowe role w komediach takich jak "Wykolejona" , "Siostry" i "Tata w domu" zmieniły nastawienie wszystkich do tego, jakim gwiazdorem filmowym Cena mógłby i powinien być. Cena jest zabawny – aż do bólu. Zabójczy koktajl mistrzowskiego wyczucia czasu i wyostrzonej świadomości, że jego sylwetka może być bardziej narzędziem niż podporą, umieścił go w zupełnie innej lidze. Cena z kolei uzbraja oczekiwania publiczności w "Głowach państwa" , grając gwiazdę filmową, która korzysta ze swojej hipermęskości, ale nigdy nie ubrudziła sobie rąk. Mimo to jest troskliwym, rodzinnym człowiekiem, który stara się dostrzegać w każdym to, co najlepsze.
„To najlepszy przykład tego, co robi John Cena” – mówi reżyser Ilya Naishuller. Wspominając pierwszy tydzień zdjęć, Naishuller uważał, żeby nie wciskać kitu Ceny podczas prób charakteryzacji, obawiając się typowego ego gwiazd filmowych. „A John mówi: »Jestem przedmiotem«” – kontynuuje Naishuller. „Myślę sobie: » Nie jestem pewien, czy nadążam . John mówi: »Szturchnij mnie tam, gdzie chcesz, żebym miał ślady krwi. Jestem przedmiotem. Jestem tu, żeby służyć filmowi«. Takie jest jego podejście. Stawia film na pierwszym miejscu, a nie siebie. To marzenie reżysera. To pozwoliło mi nakręcić film, jaki chciałem”.
W rozmowie, która miała miejsce przed premierą filmu Heads of State — i jego zwycięską walką o tytuł z odwiecznym rywalem CM Punkiem na Night of Champions w Arabii Saudyjskiej — John Cena opowiedział magazynowi Esquire o niuansach swojej najnowszej roli ekranowej: roli człowieka, który tylko sprawia wrażenie , że może zrobić wszystko, ale i tak stara się jak może.

John Cena i Idris Elba występują w filmie Heads of State , nowej komedii akcji w reżyserii Ilyi Naishullera, reżysera filmu Nobody .
„Kiedy przypinasz komuś określenie »Prezydent Stanów Zjednoczonych«, mamy w głowie, jak to może wyglądać. To postać, którą można zdefiniować. A kiedy przypinasz słowa – pozytywny, ignorancki, empatyczny – kształtujesz jego mocne i słabe strony. W WWE, kiedy rozbrzmiewa twoja muzyka, chcesz, żeby [publiczność] zrozumiała, kim jesteś, zanim wyjdziesz zza kulis. Czasami musisz udowodnić, co reprezentujesz. To samo jest na ekranie.
„Nie mam żadnych praktycznych umiejętności walki. Nie jestem niezniszczalnym człowiekiem. Jestem bardzo ludzki. Trzeba zebrać się na odwagę, by być autentycznym i zrozumieć, że to tylko żart. Często, gdy gramy jakąś rolę, przechodzimy trening lub próby, ale brakuje nam płynności kogoś, kto robił to całe życie. Dla mnie wszystkie drogi prowadzą z powrotem do WWE. Mieliśmy wiele gościnnych występów w WWE, a publiczność ocenia je według krzywej. Chcą tylko, żeby nasi goście się przejmowali i byli gotowi podjąć trochę ryzyka. Nie muszą rozgrywać 60-minutowego pojedynku. Więc kiedy gramy w filmie i trzeba biegle posługiwać się bronią palną, przechodzi się przez proces, który ma się zaraz wykonać. Jeśli mam zamiar sprawdzić komorę nabojową, albo mam zamiar zrobić fajny przeładunek, po prostu to sprawdzam, żeby ten element wyglądał świetnie. [W tym przypadku [film] Po prostu zaczęłam być sobą.
Uwielbiam opowiadać historie poprzez akcję. Musimy pokazać, że ci dwaj są w mniejszości. Ale nie można ich po prostu okładać pięściami. Ilya robi to w sposób nawiązujący do Jackie Chana – walcząc z dołu, w komediowym, fizycznym stylu. Każda akcja prowadzi do kolejnej. To wielka układanka i nic nie zostaje zapomniane. Widziałem Nikogo i byłem pod wrażeniem, ale widząc Ilyę na ziemi, robiącego to, co on, pomyślałem: „To naprawdę dobrze przemyślane ”.
„Istnieją pewne paralele [między wrestlingiem a aktorstwem], które w dużej mierze pokrywają się. Mój czas pod presją z pewnością istnieje w WWE, a teraz trochę na ekranie. Kiedy zacząłem spędzać więcej czasu na ekranie niż na ringu, myślałem, że te dyscypliny są zupełnie inne. Teraz nie ma dnia, żebym nie postrzegał ich jako identycznych”.

„Wspaniale jest pracować z kimś, z kim się przyjaźnisz, bo dni są długie” – mówi Cena o swoim koledze z planu, Idrisie Elbie.
Rozumiem swoje szczęście i staram się je szanować, dając z siebie wszystko na ringu każdego wieczoru. Nie powiedziałbym, że jestem najlepszym przyjacielem krytyka. To nie znaczy, że nie słucham opinii. To jedne z najmocniejszych słów, jakimi udało mi się zabawiać publiczność. Krytycy mogą mieć ogromny wpływ na sukces lub porażkę osobowości i projektów. Ale dopóki robimy to, aby wzbudzić w ludziach jakieś emocje, dopóki ludziom się to podoba, a my mamy sposoby, aby się dowiedzieć, czy im się to nie podoba, z radością przyjmuję wszelkie krytyczne uwagi.
„Przez lata nauczyłem się też, że istnieje różnica między prawdziwą negatywnością a chęcią dokopania się do dziury w całym. Są krytycy, którzy naprawdę cię udoskonalają. Może tworzę animację, która jest „przyjazna dla widzów z ograniczonym budżetem”, jak to nazywamy w wrestlingu. Umiejętność odsiewania takich krytyków jest ważna. Moją mocną stroną jest robienie wszystkiego, co w mojej mocy, żeby zapewnić rozrywkę. Najważniejsze jest to: to moja praca i chcę ją wykonywać. Jeśli nie wzbudzimy zainteresowania, nie będę mógł już wykonywać swojej pracy”.
„Takie wizje stawiają wóz przed koniem. Wiem tylko, że Ilja jest świetnym filmowcem i za każdym razem, gdy Idris chce coś zrobić, zrobię to. Łatwo się z nim współpracuje i dzięki niemu staję się lepszym człowiekiem. Wiem, że stworzymy przynajmniej coś, z czego będę dumny.
„Ale cierpimy z powodu oddania się projektowi, zanim publiczność będzie miała szansę go zinterpretować, a my już drukujemy kolejny. Chcę, żeby mogli się nim cieszyć i mam nadzieję, że będzie zapotrzebowanie na kolejny. Bo wtedy możemy usłyszeć naszą publiczność: Hej, to było świetne, ale tego ci brakowało . Albo: Człowieku, chciałbym, żebyście to zrobili . To nasza opinia, której nie musimy wdrażać, ale może nam pomóc w zaplanowaniu kolejnej przygody. Lubię budować ten most, kiedy docieramy do wody.

„To miła niespodzianka. W filmach chodzi o to, że wielu ludzi wkłada w nie całe serce i duszę, a my naprawdę jesteśmy bezbronni przed kamerą. Trzeba mieć odwagę, by wyglądać na złamanego, głupio wyglądać, okazywać słabość – robić wszystko, czego społeczeństwo próbuje nam zabronić. Wychodzimy na scenę jako aktorzy i emocjonalnie się oddajemy. Próbuję powiedzieć, jakie mam szczęście. Ale to rzadkie zdarzenie, kiedy z powodów ekonomicznych musimy odłożyć tę pracę na bok i myśleć, że nigdy nie ujrzy ona światła dziennego. To naprawdę, naprawdę miłe, że widzowie mogą to zobaczyć”.
O kręceniu filmu politycznego (bez polityki)Występowałem na żywo w wielu miejscach dla szerokiej publiczności, zarówno w czasach zamętu, jak i pokoju. Bagaż, który ludzie ze sobą niosą, jest ich własny, kropka. Ani razu, kręcąc ten film, nie brałem pod uwagę konsekwencji wykraczających poza stworzenie filmu rozrywkowego dla widzów. Zaletą czegoś takiego jest to, że niezależnie od ciężaru bagażu – może to być przewijanie nagłówków, związek, czy poczucie utknięcia w pracy – chcę zaoferować to samo, co WWE. Wchodzę tam z każdym stresem, który mnie dotyka. A jako artysta, wychodzę i wracam przez tę kurtynę, i czuję się, jakbym chodził po chmurach. To taka emocjonalna ucieczka. Więc jeśli mogę być narzędziem, które pomoże ludziom trochę zmniejszyć stres w ich życiu, to będzie to dobry interes.
Czy John Cena naprawdę będzie kandydował na urząd?„Nie w takiej kurtce.”
esquire