Ma 95 lat, ale nie zwalnia ani na chwilę. Planuje wyreżyserować kolejny film

Clint Eastwood zapewnia, że "jeszcze długo" nie wybiera się na emeryturę. Ta ikona kina, która 31 maja skończyła 95-lat, przyznaje, że już pracuje nad swoim kolejnym projektem. Tym samym między bajki można włożyć spekulacje, że ostatnim filmem w reżyserskiej karierze Eastwooda będzie zeszłoroczny obraz, "Przysięgły nr 2".
Gwiazdor "Ucieczki z Alcatraz" i "Bez przebaczenia", Clint Eastwood, udzielił wywiadu austriackiej gazecie "Kurier". Przyznał w nim, że czuje się dobrze i nie ma powodu, by wybierać się na emeryturę. Jego bogata kariera reżyserska będzie kontynuowana filmem, który aktualnie znajduje się w fazie preprodukcji.
- Nie ma żadnego powodu ku temu, by człowiek nie mógł być coraz lepszy wraz z wiekiem. Dzisiaj jestem o wiele bardziej doświadczony. Oczywiście, są tacy reżyserzy, którzy z upływem lat tracą swój pazur, ale ja do nich nie należę - nie ma wątpliwości Eastwood.
Jego poprzedni film trafił na ekrany w 2024 roku. Był to "Przysięgły nr 2" z główną rolą Nicholasa Houlta.
Clint Eastwood o nowej erze kinaW tej samej rozmowie Eastwood przyznaje, że nie jest fanem królujących w kinach remake'ów, sequeli i kina komiksowego.
- Tęsknię za starymi, dobrymi czasami, gdy scenarzyści pisali filmy takie jak "Casablanca" w małych budynkach na terenie wytwórni filmowej. Gdy wszyscy mieli nowe pomysły. Teraz żyjemy w dobie remake'ów i franczyz. W swojej karierze nakręciłem trzy sequele, ale od dawna się nimi nie interesowałem. Moja filozofia brzmi następująco: "Zrób coś nowego, albo zostań w domu" - tłumaczy gwiazdor.
Aktor i reżyser przyznaje, że został ukształtowany przez stary system studyjny panujący w wytwórniach filmowych, który wymagał od artystów stałego poprawiania swojego rzemiosła oraz bycia czujnym w poszukiwaniu nowego, wspaniałego pomysłu na film. Uważa, że to dlatego może pracować nawet w tak sędziwym wieku i ciągle uczyć się czegoś nowego.
well.pl