Iga Świątek królową trawników! Wimbledon zdobyty, historia napisana

To była prawdziwa demolka! Iga Świątek na korcie centralnym All England Club zamieniła się w piekarza i upiekła swojej rywalce dwa wielkie bajgle! Polka w ekspresowym tempie wygrała finał tegorocznego Wimbledonu z Amandą Anisimową, nie tracąc w nim nawet gema. To szósty wielkoszlemowy skalp raszynianki, a pierwszy zdobyty na trawie.
Data 12 lipca 2025 roku złotymi zgłoskami zapisała się na kartach historii polskiego tenisa. Najpierw sukces z Rolanda Garrosa powtórzył Alan Ważny. Nastolatek w parze z Finem Oskarim Paldaniusem triumfował na Wimbledonie, zdobywając tytuł w turnieju gry podwójnej juniorów. Polak i jego partner sięgnęli po zwycięstwo po niezwykle zaciętej batalii, broniąc w finale meczbole.
Takiej dramaturgii nie było za to w finale z udziałem Igi Świątek. 24-latka przez całe zmagania przeszła jak burza, ogrywając po drodze m.in. Clarę Tauson, Belindę Bencić, Danielle Collins i Ludmiłę Samsonową. Nasza rodaczka do najważniejszego starcia w Londynie przystępowała w roli faworytki bukmacherów, z której perfekcyjnie się wywiązała.
Anisimova finał ze Świątek rozpoczęła wyraźnie spięta i sparaliżowana stawką spotkania, zaś raszynianka wyszła na kort bardzo zmobilizowana i zdeterminowana. Iga zadziwiała odważnymi returnami i błyskawicznie przełamała swoją przeciwniczkę. Polka była klasą samą dla siebie, a po zaledwie 18 minutach prowadziła już 4:0. Amerykanka w dalszym ciągu popełniała sporo prostych błędów, co Iga skrzętnie wykorzystywała, zamykając szybko pierwszą odsłonę meczu.
Iga Świątek zdeklasowała Amandę AnisimovąW drugiej i jak się okazało ostatniej partii meczu koncert w wykonaniu Świątek trwał dalej. Podopieczna Wima Fisetta nie zamierzała spoczywać na laurach i niczym Heathrow Express mknęła po upragnione zwycięstwo. Popis Polki na korcie centralnym obserwowały takie gwiazdy tenisa, jak Martina Navratilova, Martina Hingis oraz Billie Jean King, a także księżna Kate.
Świątek utrzymywała koncentrację do samego końca, wyjmując z rękawa nawet asy. O jej dominacji najlepiej świadczy nie tylko końcowy wynik, ale i czas trwania finału, który zakończył się po niecałej godzinie.
well.pl