Apokalipsa ma twarz klimatyzowanej piwnicy z basenem - oto rynek paniki w pełnym rozkwicie

Kiedy świat balansuje na krawędzi geopolitycznych kryzysów, zmian klimatycznych i społecznych napięć, Amerykanie – zamiast panikować – budują. Przemysł paniki przeżywa największy rozkwit od czasów zimnej wojny, a bunkier stał się nowym symbolem luksusu.
Według raportu New York Times, przemysł paniki przeżywa największy rozkwit od czasów zimnej wojny. Amerykańscy obywatele – od nowojorskich maklerów po kalifornijskich start-upowców – przygotowują się na najgorsze. Inwestują miliardy dolarów w bunkry nuklearne, prywatne tunele, fortyfikacje, magazyny broni, leki i zapasy. Apokalipsa ma dziś twarz projektanta wnętrz z Beverly Hills i klimatyzowaną piwnicę z basenem. I choć brzmi to jak scenariusz z serialu HBO, to właśnie trwa najbardziej ekskluzywny wyścig zbrojeń.

Nie mamy już Kennedy’ego i radzieckich rakiet na Kubie, ale mamy wojnę w Ukrainie, cła Donalda Trumpa i światowe pandemie. Lęk przed globalnym chaosem znowu stał się modny – choć dziś, zamiast ćwiczeń z atomowej ewakuacji w szkole, mamy luksusowe bunkry za miliardy dolarów i najlepszym designem. Z danych New York Times wynika, że jedna trzecia dorosłych Amerykanów przygotowuje się na scenariusz końca świata – i nie są to tylko pasjonaci survivalu z Montany.
Średnia roczna wartość tego rynku to ponad 11 miliardów dolarów, a największy popyt pochodzi z... klasy średniej.
Bunkier z marmuru. Apokalipsa w wersji premiumFirmy takie jak The Panic Room Company czy Atlas Survival Shelters , które wcześniej oferowały bunkry w cenach od 130 000 do ponad 3 milionów dolarów, dziś posiadają produkty dostosowane do każdego budżetu – o ile ten budżet pozwala na własną studnię i system filtracji powietrza klasy NASA. Bunkier za 20 tys. dolarów? Proszę bardzo!
Najbardziej luksusowe konstrukcje przypominają apartamenty z 5-gwiazdkowego resortu: drewniane panele, jacuzzi, pokoje z ekranami pokazującymi "świat na zewnątrz", a nawet podziemne ogrody i hodowle ryb.
Influencerzy i miliarderzy schodzą do piwnicy - trend na bunkryNa TikToku roi się od kont promujących bunkry jako "nowy minimalizm XXI wieku". Włoski profil ilmiobunker zdobywa setki tysięcy wyświetleń. Nawet młodzi, wcześniej niezainteresowani geopolityką, zaczynają inwestować w "świadome przetrwanie". To już nie jest prepper z konserwą w plecaku – to influencer z chromowaną kapsułą życia, gotowy na katastrofę klimatyczną i kolejny blackout.
Milionerzy również postanowili zadbać o swoje życie. Mark Zuckerberg buduje na Hawajach posiadłość za 200 milionów dolarów z podziemnym tunelem i dźwiękoszczelnym bunkrem.
Zuckerberg nie jest jedynym miliarderem, który buduje bunkier. Max Levchin, jeden z założycieli PayPala, stwierdził, że około połowa osób, które wzbogaciły się dzięki nowej gospodarce, zainwestowała w ogólny "plan awaryjny" – aby ochronić się w razie wojny lub rewolucji.
Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego uspokaja: nawet piwnica może zapewnić bezpieczeństwo na 24 godziny. Te za miliony – może do 72. Reszta to mitologia współczesnej ucieczki: kupujemy bunkry tak, jak do tej pory zegarki.
well.pl