Trump wpadł w szaleńczą króliczą norę podczas spotkania z przewodniczącym Komisji Europejskiej
Cześć, Nutsy Fagen. Jesteś moim oczkiem w głowie.
Kilka dni temu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Layen spotkała się z jedynym przewodniczącym, jakiego mamy, aby porozmawiać z mediami, i w ciągu kilku minut zaczęła rozpaczliwie szukać jakiejś zapadni, albo swojej ochrony, cokolwiek było najbliżej. Wyglądało na to, że prezydent chciał porozmawiać o wiatrakach. I rozmawiał o nich …
„I druga rzecz, którą mówię Europie: nie pozwolimy na budowę wiatraka w Stanach Zjednoczonych. Oni nas zabijają” – powiedział Trump.
Broń palna nie zabija ludzi. Wiatraki zabijają ludzi. I wtedy odszedł.
„Zabijają piękno naszych krajobrazów, naszych dolin, naszych pięknych równin – i nie mówię tu o samolotach. Mówię o pięknych równinach, pięknych obszarach w Stanach Zjednoczonych, a kiedy spojrzysz w górę, zobaczysz wszędzie wiatraki. To okropne. To najdroższa forma energii. To nic dobrego. Są produkowane w Chinach, prawie wszystkie” – powiedział Trump. „Kiedy zaczną rdzewieć i gnić po ośmiu latach, nie da się ich wyłączyć, nie da się ich zakopać, nie pozwolą. Ale śmigła, śmigła, ponieważ są to pewne włókna, które nie pasują do gleby, tak mówią. Ekolodzy twierdzą, że nie można ich zakopać, ponieważ włókna nie pasują do gleby; innymi słowy, jeśli je zakopiemy, zaszkodzi to naszej glebie. To wszystko to oszustwo. To bardzo drogie. I szczerze mówiąc, Niemcy próbowali i energia wiatrowa nie działa”.
To, że nic z tego nie jest prawdą, jest niemal nieistotne. Dlaczego ten facet bredzi o wiatrakach w trakcie spotkania dyplomatycznego z innym światowym przywódcą? To było jedno z pytań, które można było dostrzec w oczach pani von der Layen. Drugie pytanie brzmiało: który z was ma pistolet maszynowy?
Najwyraźniej jego dziwaczna obsesja na punkcie wiatraków ma swoje korzenie w próbach powstrzymania budowy farmy wiatrowej na morzu, niedaleko jego pola golfowego Turnberry. To też pojawiło się ostatnio.
„Dziś gram na najlepszym polu golfowym na świecie, Turnberry – mimo że jestem jego właścicielem – to prawdopodobnie najlepsze pole na świecie, prawda?” – powiedział. „Spojrzałem za horyzont i zobaczyłem dziewięć wiatraków… Pomyślałem sobie: »Czy to nie wstyd? Co za wstyd«”.
Gratuluję pani von der Layen uratowania się z opresji.
esquire