Gloria Hunniford z Loose Women zadaje rozdzierające serce pytanie, gdy żałoba zbiera ogromne żniwo

Gwiazda serialu Loose Women, Gloria Hunniford, podzieliła się poruszającym pytaniem, które sobie zadaje po śmierci ukochanego męża.
84-latka co tydzień gości na naszych ekranach jako stały gość programu Loose Women w ITV i prezenterka programu Rip Off Britain w BBC. Ale z dala od telewizji Gloria cierpiała z powodu ogromnego bólu, gdy jej mąż, Stephen Way, zmarł w wieku 85 lat zaledwie sześć miesięcy temu. Nastąpiło to po traumatycznej stracie córki Caron Keating, która zmarła na raka w wieku 41 lat dwie dekady temu.
Teraz gwiazda odważnie opowiedziała o swoich najciemniejszych chwilach po stracie Caron, a potem męża. Powiedziała Mirror: „Niektóre z moich najgorszych chwil, kiedy odeszła Caron, a także kiedy odszedł Stevie, miały miejsce, kiedy byłam sama w domu”. Dodała: „I nagle twoje myśli błądzą i myślisz: 'Co się tam stało, na litość boską?'”.
Gloria ujawniła również, że jej smutek po śmierci Caron zainspirował ją do dołączenia do obsady Strictly Come Dancing w 2005 roku. Wspominając, jak walczyła, aby sobie z tym poradzić, powiedziała: „Kiedy Caron umarła, powiedziałam: 'Nie sądzę, abym kiedykolwiek jeszcze się uśmiechnęła'”.
„Jeden z moich synów uznał to za bardzo smutne, więc kiedy pojawił się Strictly, powiedzieli: 'patrz, to ci dobrze zrobi'. I tak było. Dało mi to powód do śmiechu, było wyzwaniem, ludzie byli mili, a brokat był piękny; to było pomocne”.
Opowiadając o głębokim bólu związanym ze stratą dziecka, powiedziała: „Jednym z najtrudniejszych aspektów żałoby jest moment, gdy tracisz dziecko. Nie możesz nosić dziecka przez dziewięć miesięcy, kochać tego dziecka i nie czuć niewiarygodnego bólu związanego ze stratą tego dziecka. To nie do opisania”.
Gwiazda telewizyjna powiedziała, że nawet w wieku 84 lat praca jest dla niej ratunkiem przed smutkiem i czymś, co pozwala jej przetrwać wstrząsające żniwo żalu. Gloria powiedziała: „Praca sprawia, że czuję się bezpiecznie, ponieważ mam strukturę, wiem, co powinnam robić. Wszystkie te emocjonalne sprawy i całe to złamane serce, to jest najtrudniejsza część, z którą trzeba sobie poradzić”.
„Dopóki możesz oderwać się od żalu na godzinę, pomaga to oczyścić umysł na chwilę”. Kontynuowała: „Pracuję odkąd skończyłam siedem lat i dla mnie robienie rzeczy i zajmowanie się czymś jest dobre dla mojej głowy. Nicnierobienie byłoby dla mnie nieszczęśliwe. Mój sposób radzenia sobie nie byłby dla każdego i jestem pewna, że jest dość kontrowersyjny, ale kocham pracę”.
Ten mechanizm radzenia sobie z problemami był dla niej kotwicą w ostatnich trudnych chwilach, szczególnie teraz, gdy radziła sobie bez ukochanego „Steviego”, również w dniu swoich 85. urodzin przypadających na 10 kwietnia. Gloria i jej partner biznesowy byli parą od połowy lat 90. i zawarli związek małżeński w 1998 roku, sześć lat po rozstaniu z Donem Keatingiem, ojcem trójki jej dzieci.
Rozmyślając o swoich rodzinnych więzach, dodała: „Myślę, że im jesteś starszy, tym bardziej doceniasz swoje dzieci. Moi dwaj chłopcy byli niesamowici odkąd Stephen umarł. Posiadanie dzieci było najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłam w życiu”.
Możesz znaleźć tę historię w Moich Zakładkach. Albo przechodząc do ikony użytkownika w prawym górnym rogu.
Daily Mirror