Ulysse Nardin stawia na krzem. Ten zegarek będą nosić tylko nieliczni

Szwajcarska manufaktura Ulysse Nardin zaprezentowała nowy, ekskluzywny przez duże „E”, model Blast Free Wheel Marquetry Silicon Green. Powstanie jedynie 10 egzemplarzy tego cudeńka.

Szwajcarska manufaktura Ulysse Nardin od 1846 roku specjalizuje się w tworzeniu precyzyjnych i innowacyjnych zegarków. Jest to jedna z tych marek, które faktycznie wpływają na współczesne zegarmistrzostwo i sprawiają, że kolekcjonerzy zegarków wciąż mogą dostać gęsiej skórki.

Nie inaczej będzie z nowością Ulysse Nardin, czyli ultralimitowanym zegarku Blast Free Wheel Marquetry Silicon Green. Sikor przeznaczony jest jedynie na rynek USA, a… do sprzedaży trafi jedynie 10 egzemplarzy.

Ulysse Nardin prezentuje Blast Free Wheel Marquetry Silicon Green

Pierwsze, co zwraca uwagę to tarcza nowego zegarka od Ulysse Nardin. Ręcznie nakładany szmaragdowo-zielony krzem tworzy tu geometryczne, hipnotyzujące wzory. Ale twórcy poszli dalej, bo krzemowe fragmenty są wykończone naprzemiennie matowo lub na wysoki połysk, co tworzy dodatkowo dynamiczne efekty świetlne. Ale to przecież nie wszystko.

Sercem zegarka jest ręcznie nakręcany kaliber UN-176, który dosłownie wygląda, jakby unosił się wewnątrz koperty. To zasługa konstrukcji „free wheel”, co oznacza, że część elementów mechanicznych, w tym latający tourbillon z wychwytem Ulysse Anchor Constant Escapement, zamocowany jest od strony tarczy. Mechanizm składa się z 246 elementów i oferuje siedmiodniową rezerwę chodu.

Blast Free Wheel Marquetry Silicon Green czyli ultralimitowane cudo

Przejdźmy do 45-milimetrowej koperty, bo to też pokazuje kunszt szwajcarskiej firmy. Powstała ona z białego złota, które uformowano w ostre, architektoniczne linie, zwieńczone szafirowym szkłem typu box. Pozwala ono zajrzeć do środka niemal z każdej strony.

Zegarek ma jedynie 12,4 milimetra grubości, w związku z czym zgrabnie leży na nadgarstku i jest po prostu wygodny. Twórcy zestawili go z szarym paskiem z kauczuku oraz składaną klamrą z 18-karatowego białego złota.

Zegarek jest piękny, funkcjonalny i tak jak wspomniałem na samym początku… unikatowy. Powstało jedynie 10 egzemplarzy przeznaczonych dla Stanów Zjednoczonych. Mamy wrażenie, że kolekcjonerzy zrobią wiele – i zapłacą jeszcze więcej – by mieć jeden z nich.