Genialny pomysł czy prowokacja? Prada sprzedaje agrafkę za ponad 3 tysiące? Zrobiliśmy podobną za 5 złotych

Kiedy luksus przekracza granice absurdu, trudno jest zachować powagę. Najnowszy hit domu mody Prada, czyli metalowa agrafka za równowartość niemal 3,5 tysiąca złotych, szybko stał się tematem globalnych żartów i ironicznych komentarzy. Ale czy naprawdę chodzi tylko o agrafkę?
Agrafkę każdy z nas ma w domu. Czy to w torebce, czy szkatułce z przyborami do szycia. Ratuje sytuacje, gdy zamek odmówi posłuszeństwa, a guzik postanowi "uciec" w najmniej odpowiednim momencie. Kosztuje grosze, bo dosłownie kilka złotych, a czasami nawet mniej. Tymczasem włoski dom mody Prada postanowił nadać jej nowe, "luksusowe" znaczenie.
W nowej kolekcji przedstawili metalową broszkę w formie pozłacanej agrafki, która została ozdobiona kolorową nicią i maleńkim logo marki. Cena? To małe cudeńko kosztuje aż 775 dolarów, czyli ok. 3,5 tys. złotych. Nie ma w niej diamentów, nie jest wysadzana perłami – to po prostu agrafka z nitką.
Broszka - agrafka z nowej kolekcji Prady Licencja: Materiały prasowe / Prada Po raz kolejny Prada postanowiła przetestować granice naszej percepcji wartości. Internet już wydał wyrok. Gdy influencerka Black Swan Sazy opublikowała na Instagramie wideo z ironicznym pytaniem:
- Co wy, bogaci ludzie, właściwie robicie ze swoimi pieniędzmi?
Lawina komentarzy ruszyła:
- Mogłabym zrobić to samo, tylko bez zawieszki Prada – napisała jedna z użytkowniczek.
- Moja babcia zrobiłaby to lepiej - dodał ktoś inny.
Jako zapalona "szydełkowiczka" postanowiłam sprawdzić, ile czasu zajęłoby mi wykonanie broszki w stylu Prady. Znalazłam w szufladzie sporą agrafkę, wybrałam dwa kolory włóczki i wzięłam się do pracy. Ze stoperem w ręku. Wynik? 2 minuty 15 sekund. Koszty? Mniej niż 5 zł. Efekt? Gdybym miała pod ręką inny typ włóczki i pozłacaną agrafkę, na pewno byłoby lepiej. Mimo to uważam, że odniosłam sukces. Ufff, 3495 zł w kieszeni!
Ile zajęło mi zrobienie broszki w stylu Prady? Licencja: Paulina Brzozowska / PTWP To nie pierwszy raz, kiedy wielkie domy mody testują poczucie humoru swoich klientów. Balenciaga sprzedawała już torbę przypominającą reklamówkę z Ikei, a Gucci wprowadził do oferty "brudne" trampki za ponad 700 dolarów.
Prada natomiast jakiś czas temu proponowała swoim klientom spinacz do papieru za około 1,5 tys. zł.
Skoro teraz wypuściła agrafkę, to najwyraźniej interes się kręci..., a przynajmniej jest o niej głośno.
well.pl




