Ralph Lauren świętuje sezon letni w Mulford Farm

Niewiele rzeczy potrafi oczarować bardziej niż wydarzenie Ralpha Laurena – zwłaszcza takie, które odbywa się w historycznej Mulford Farm w East Hampton. W Hamptons lato często wydaje się skończone, zanim jeszcze się zaczęło, między napiętym harmonogramem lunchów, kolacji, przyjęć dla dzieci i dni spędzonych na plaży. W piątek, zamiast kolejnego towarzyskiego przystanku na zatłoczonym, sezonowym szlaku, kultowa amerykańska marka na nowo wyobraziła sobie wielowiekowy zabytek jako miejsce na uroczysty, letni lunch.
Mulford Farm, XVII-wieczna angielska kolonialna posiadłość ukryta przy Main Street w East Hampton, została odrestaurowana prawie dwie dekady temu dzięki wsparciu Ralpha Laurena i jest pieczołowicie utrzymywana we współpracy z East Hampton Historical Society. Znajduje się obok malowniczego wiatraka Pantigo i obecnie stanowi jedną z najważniejszych historycznych posiadłości East Endu. W to pochmurne popołudnie scena ta rozgrywała się niczym wyjęta z sielskiego snu na Wschodnim Wybrzeżu. Pod zachmurzonym niebem goście wyszli na trawnik przekształcony w otwartą przestrzeń łączącą słoneczny spokój Hamptons z kwintesencją amerykańskiego szyku Lauren – ale nie wcześniej niż zatrzymali się w wiklinowym i kwiatowym ogrodzie, aby zrobić zdjęcia. W innych częściach posiadłości goście orzeźwiali się schłodzonymi spritzami i mrożonymi napojami z food trucka Ralph's Coffee. Na trawniku znajdowały się mniejsze miejsca do siedzenia z dużymi parasolami i stolikami kawowymi, na każdym z nich stały egzemplarze biuletynu Lauren „Polo Beach Edition”, ułożone starannie obok markowych wachlarzy i wazonów z sezonowymi kwiatami.
Stodoła — zniszczona, urocza i pochodząca z XVII wieku — służyła jako nieoficjalny targ tego dnia. W środku goście osobiście zbierali bukiety dzikich kwiatów i świeże produkty z ulubionej lokalnej farmy wszystkich, Amber Waves, wypełniając torby marki Ralph Lauren pomidorami, cukinią, kukurydzą, ziołami i nie tylko. Książka kucharska Ricky'ego Laurena, The Hamptons: Food, Family, and History , która zachęca do wolniejszego, bardziej świadomego podejścia do letniego życia, położona była między koszami kwiatów. Wykończenie stanowiły ekskluzywne czapki baseballowe Purple Label z herbem i haftem „Ralph Lauren Hamptons”. Ten wysoce pożądany dodatek, nigdy nie na sprzedaż, trafił do niejednej torby pożegnalnej!
Ogólnie rzecz biorąc, wieczór był obrazem subtelnej rozpusty: cornhole z logo Polo na trawniku, zabytkowe skrzynie wypełnione świeżymi kwiatami i zbiór momentów, które wydawały się równie redakcyjne, co nieskomplikowane. W przeciwieństwie do zeszłorocznego, imponującego pokazu mody Ralpha Laurena w Hamptons, to wydarzenie zamieniło wielką skalę na intymność, koncentrując się zamiast tego na rzemiośle, połączeniu i miejscu. Podczas lunchu prowadzonego przez Davida Laurena, goście zostali poczęstowani klasycznymi, letnimi ofertami Polo Bar: sałatką z arbuza i fety, bułkami z homarami i frytkami typu „shoes-trink” oraz kurczakiem paillard. Dzień nie był jednak tylko prezentacją stylu życia Lauren; był wyrazem nieprzemijającej filozofii projektantki na temat dziedzictwa i opieki. Hamptons, z patyną historii i rytmem pór roku, stały się częścią tego dziedzictwa, odzwierciedlając DNA marki Lauren: klasyczne, trwałe i niezaprzeczalnie luksusowe.
Pod koniec popołudnia goście, w tym Naomi Watts, Molly Gordon, Aerin Lauder, Lauren Bush Lauren, Erin Walsh, Becky Malinsky i Lilly Sisto, długo siedzieli na swoich miejscach, zajadając się domowymi kanapkami z lodami. Scena nie była typową dla Hamptons olśniewającą, ale robiła wrażenie. W świecie – i sezonie letnim – gdzie króluje szybkie tempo, Ralph Lauren oferował coś o wiele rzadszego: chwilę, którą można delektować.
fashionweekdaily