Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Boże, spraw, aby Ohio ponownie wybrało Sherroda Browna w przyszłym roku

Boże, spraw, aby Ohio ponownie wybrało Sherroda Browna w przyszłym roku

Dyrektor Biura Ochrony Konsumentów Finansowych Rohit Chopra składa zeznania na senackim przesłuchaniu bankowym

Kent Nishimura // Getty Images

To długi podjazd po drodze gruntowej , a droga gruntowa znajduje się w Ohio. Niemniej jednak, przez jakiś czas będę to traktować jako czystą dobrą nowinę. Z CNN:

Decyzja o kandydowaniu do Senatu, którą [Sherrod] Brown po cichu rozważał od miesięcy, dodaje kolejny poziom intrygi do trudnej walki Partii Demokratycznej o kontrolę nad Senatem. Jednak jego kandydatura jest daleka od wygranej, biorąc pod uwagę rosnącą siłę Partii Republikańskiej w Ohio, gdzie republikański senator Jon Husted , powołany na to stanowisko na początku tego roku, stoi w obliczu reelekcji.

W swoim nieskończonym szaleństwie, w 2024 roku, mieszkańcy Ohio poparli Browna, jednego z najwierniejszych obrońców praw pracowniczych w kraju, oddając głos marionetce Trumpa o nazwisku Bernie Mareno.

Jak dotąd największym wkładem Mareno w Senacie było złożenie projektu ustawy wzywającej Senat do nominowania prezydenta do Pokojowej Nagrody Nobla. Wezwał również Los Angeles do odrzucenia igrzysk olimpijskich z powodu protestów przeciwko ICE w tym mieście. Ożywił kampanię, dopuszczając się jednych z najbardziej niezdarnych uchylania się od wolności reprodukcyjnej w historii. Z CBS News :

„Wiesz, lewica ma wielu wyborców, którzy głosują tylko na jeden temat” – mówi Moreno w nagraniu. „Niestety, nawiasem mówiąc, wiele kobiet z przedmieść, wiele kobiet z przedmieść mówi: »Słuchaj, aborcja to jest to. Jeśli nie mogę dokonać aborcji w tym kraju, kiedy tylko zechcę, zagłosuję na kogokolwiek innego«. Okej. To trochę szalone, swoją drogą, ale – zwłaszcza w przypadku kobiet po pięćdziesiątce – myślę sobie: »Nie sądzę, żeby to był dla ciebie problem«”.

Na Boga, Ohio. Miej trochę dumy, dobrze?

Brown będzie ubiegał się o miejsce urzędującego senatora Partii Republikańskiej Jona Husteda, który został mianowany następcą J. Divana Vance'a, gdy ten ostatni awansował na wyższe stanowisko w Waszyngtonie.

Kiedy ostatnio widzieliśmy Browna, wygłaszał pamiętne przemówienie pożegnalne na posiedzeniu Senatu. Po obowiązkowych wyrazach wdzięczności i niezbędnych szczegółach biograficznych – Brown, na litość boską, był uczniem gimnazjum Johnny Appleseed – przeszedł do sedna swojej kariery politycznej i walk, które chciał wygrać.

Korporacje przeszukiwały cały glob w poszukiwaniu taniej siły roboczej. Najpierw przeniosły się na południe, do stanów antyzwiązkowych. Następnie lobbowały za ulgami podatkowymi i niekorzystnymi umowami handlowymi, aby przenieść produkcję za granicę – zawsze, zawsze w poszukiwaniu niższych płac. A posłuszni politycy z radością się do tego przychylali: nazywali to Północnoamerykańskim Układem Wolnego Handlu. Nazywali to statusem najwyższego uprzywilejowania z Chinami – na Boga, tak się to pierwotnie nazywało. Nazywali to Środkowoamerykańskim Układem Wolnego Handlu. Nazywali to Partnerstwem Transpacyficznym – dopóki nie położyliśmy temu kresu.
A Wall Street nagradzała te firmy i tych polityków, raz po raz. Widziałem, co korporacyjna chciwość i prezydenci obu partii zrobili z moim rodzinnym miastem – i z podobnymi miastami w całym kraju. Przez wszystkie lata mojej pracy w Kongresie starałem się być ich głosem i megafonem.

Brown faktycznie walczył o te kwestie, które oszuści, tacy jak senator Josh Hawley i prezydent, wykorzystują jedynie dla osiągnięcia politycznych korzyści.

Stary, 40-letni konsensus Waszyngtonu i Wall Street w sprawie handlu – mentalność „rekompensować przegranym” – umarł. Oczywiście, to miasto wciąż jest pełne ludzi, którzy tak myślą – których arogancja nie pozwala zmienić ich światopoglądu, mimo wszystkich dowodów na to, że korporacyjne umowy handlowe zawiodły naszych pracowników i nasze społeczności oraz zatruły naszą politykę. Ale nie pozostają one już bez sprzeciwu i bez pytania.

Przyznam, że w czasach „Cła Guya” idea, że kiedykolwiek istniał „konsensus w sprawie handlu”, na dobre czy na złe, brzmi jak coś oderwanego od czasu i miejsca. Ale Brown wierzył w konsensus, który przyniesie korzyści jak największej liczbie Amerykanów, w kapitalizm powściągliwy wobec najgorszych instynktów i w politykę gospodarczą, która przynajmniej miała jakiś sens, a nie w politykę tworzoną poprzez rzucanie lotkami w tarczę w głowie prezydenta.

To długi podjazd drogą gruntową, która znajduje się w Ohio, ale warto się natrudzić.

esquire

esquire

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow