Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Pięć pasujących elementów: eksperymentator muzyki i stylu Yves Jarvis

Pięć pasujących elementów: eksperymentator muzyki i stylu Yves Jarvis

Eksperymentowanie jest wpisane w styl Yvesa Jarvisa. Gra na wszystkich instrumentach na swoich nagraniach i czerpie inspirację zarówno z funku, folku, jak i psychodelii. Nic więc dziwnego, że pochodzący z Calgary muzyk – urodzony jako Jean-Sébastien Yves Audet – próbował wielu różnych rozwiązań na swoim najnowszym albumie „ All Cylinders” , który ukazał się na początku tego roku. Pomimo tych rozbieżnych elementów, album wydaje się w pełni jego własny, przesiąknięty jego ugruntowanym językiem i frazowaniem.

Miłość do muzyki była nierozerwalnie związana z dorastaniem Jarvisa. Chociaż jego rodzice nigdy nie grali na żadnym instrumencie, byli zafascynowani muzyką i zabierali go na koncerty od trzeciego miesiąca życia. I choć Jarvis twierdzi, że nie ma zdolności technicznych – niektóre riffy na tym albumie zaprzeczają temu stwierdzeniu – to rodzice zapisali go na kursy jazzu, muzyki klasycznej i teorii w Narodowym Konserwatorium Muzycznym.

„Moje wykształcenie teoretyczne wywodzi się z gry na fortepianie, ale przełomem w grze na instrumentach była gitara bluesowa” – mówi. Jego rodzice pozwalali mu grać na ulicach miast podczas wakacji. „To rodzice-estradowcy, ale w najzdrowszym tego słowa znaczeniu”. Granie na ulicach Calgary i wizyty w lokalnym sklepie z płytami doprowadziły go do dwóch lokalnych legend i muzyków, Chrisa Dadge'a i Shawna Diceya, którzy go nagrywali i pomogli mu nauczyć się nagrywać samodzielnie.

„Kanadyjska scena jest tak zintegrowana. Czułem, że znam wszystkich na scenie” – mówi. „Zanim skończyłem 18 lat – dzięki zespołom przyjeżdżającym do Calgary, żeby zagrać tam na festiwalu – nawiązałem wiele kontaktów”.

Poniżej Jarvis i ja rozmawiamy o pisaniu i nagrywaniu All Cylinders , jego dzieciństwie i wpływie, jaki wywarło ono na jego styl, trzech albumach, których warto posłuchać, i nie tylko.

Dopasuj jeden
Yves Jarvis

Czy możesz mi opowiedzieć, czym proces tworzenia Twojego najnowszego albumu, All Cylinders , różnił się od Twoich poprzednich prac?

Zawsze byłem osobą, która spontanicznie komponuje. Naciskam nagrywanie i tworzę piosenkę, freestyle'uję czy cokolwiek innego. Zawsze miałem bardzo silne poczucie koncepcyjne, ale na tej płycie większość materiału napisałem w trasie, obserwując inne zespoły, grając solo jako support. Nigdy tak naprawdę nie koncertowałem z własnym zespołem, może raz czy dwa. Więc po prostu obserwowałem te zespoły, zazdroszcząc im tego, co potrafią, zastanawiając się nad dynamiką publiczności i tym, jak artyści się w nią wpisują, czego ludzie oczekują, a czego nie. Uczyłem się wnosić tę energię do studia, zamiast po prostu budować świat. Zazwyczaj nagrywam tam, gdzie mieszkam, więc moje studio znajduje się w moim pokoju lub mieszkaniu. Ponieważ dużo się przeprowadzałem, część płyty powstała również u moich rodziców lub w wynajmowanych mieszkaniach. Wynająłem mieszkanie z perkusją, więc mogłem tam nagrać dużo perkusji. Najbardziej lubię oswajać się z perkusją, bo to ona napędza utwór. Zazwyczaj zaczynam piosenkę od perkusji lub basu. W przeciwieństwie do moich innych płyt, na których nagrywałem w jednym lub dwóch miejscach, ta została nagrana w sześciu.

Dopasuj dwa
Yves Jarvis

Czy był moment, w którym po raz pierwszy zakochałeś się w muzyce?

Życie jest takie, że zostajesz w nie wrzucony i próbujesz je zrozumieć. Nie wiesz, jak się w nie zaangażować ani jaka jest twoja rola w nim. Zawsze tak czułem z muzyką. Zawsze była ta część mnie, która jest tak blisko, że nie widzę lasu zza drzew. Dziesięć czy piętnaście lat temu to muzyka, której słuchałem, dawała mi poczucie prawdziwej więzi z muzyką i pozwalała mi ją rozumieć. To jak ten angielski etos postpunkowy, który gromadzi wszystko w sposób wykraczający poza estetykę — gromadzi tworzenie muzyki, bierze ją taką, jaka jest. To jak ta koncepcja bycia tak eksperymentalnym i awangardowym w ramach granic lub ram. … Chwytam się zespołów takich jak Television, Captain Beefheart, Wire, This Heat. Zachwycili mnie. Używali standardowego rockowego instrumentarium — gitary, perkusji, basu, wokalu — a potem wywracali to na drugą stronę, cięli, cięli i składali z powrotem.

To po prostu do mnie dotarło, że ten format jest niewyczerpany i daje tak dużo swobody. Pomyślałem sobie: „Wow, zespół rockowy może być prawdziwą orkiestrą, bo może robić wszystko. Nie musi brzmieć jak rock”. Powinienem jednak pójść jeszcze dalej i [zastanowić się nad wpływem] Women, zespołu z Calgary, który bardzo przypomina mi This Heat. Pamiętam, jak ich słyszałem i to po prostu wyszło znikąd. Brzmią trochę jak The Piper at the Gates of Dawn , pierwszy album Pink Floyd — ta płyta też to robi — wywracając rocka na lewą stronę, pokazując, że za pomocą tych narzędzi można naprawdę wyrazić wszystko. Chad VanGaalen, kolejny mieszkaniec Calgary, to bardzo wszechstronny artysta. Jest animatorem i sam nagrywa. Ci goście mieli bardzo duży wpływ na to, jak się w to wszystko wkręciłem, i oni też mnie do tego zaprosili. Grałem z nimi koncerty.

Dopasuj trzy
Yves Jarvis

Skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie ubraniami i stylem?

Wychowano mnie w przekonaniu, że naprawdę zależy mi na przełożeniu gustu na to, jak wyglądam lub jak chcę się prezentować. Przez całe życie miałam takie pojęcie tożsamości i projekcji. Myślałam: „Potrzebuję, żeby ludzie postrzegali mnie w określony sposób”, a ubrania są na to najłatwiejszym sposobem. Nie chodzi nawet o styl czy indywidualność, ale o symbolikę. Chcę emanować czymś, co może nawet nie ma ze mną nic wspólnego. Kiedyś ubierałam się bardziej nonszalancko, z braku lepszego słowa. Przez ostatnie dziesięć lat byłam uznawana za artystkę tylko ze względu na to, jak wyglądam powierzchownie. Moje włosy w tym nie pomagają. Po prostu jeszcze lepiej zrozumiałam, jak mogę kreować określony wizerunek.

Zacząłem się ubierać swobodniej, bo ludzie po prostu traktowali mnie lepiej. Uwielbiam wykorzystywać modę jako narzędzie komunikacji społecznej. Jeśli pojawię się gdziekolwiek w garniturze, jestem traktowany inaczej. Nie wiem, czy mogą na to wpływać inne czynniki. Nie wiem, czy dotyczy to wszystkich. Uwielbiam być elegancko ubrany, żeby ludzie nie byli wobec mnie podejrzliwi. To wspaniałe. To gra, w którą chętnie gram. Nie mam do tego pretensji. Uwielbiam móc kształtować swój wizerunek i prezentować różne aspekty mojej tożsamości za pomocą ubrań, ale poza tym po prostu uwielbiam tkaniny. Tkaniny naprawdę mnie kręcą.

Dopasuj cztery
Yves Jarvis

Czy jest jakaś różnica w tym, jak się ubierasz na scenie i poza nią?

Zazwyczaj ubieram się na scenę bardziej swobodnie niż na co dzień. Zdarzało mi się ubierać elegancko na scenie, ale zawsze czułem, że to nie jest priorytet. To jedyne miejsce, w którym mniej przejmuję się tym, co prezentuję. Kiedy jestem na scenie, to występuję. To nie jest powierzchowne. Wiem, co chcę przekazać, więc mój ubiór nie ma aż takiego znaczenia, jak wcześniej. Może to nawet utrudnić mi występ, jeśli założę coś, co nie leży na mnie dobrze lub jest za gorące.

Co ostatnio kupiłeś?

Niedawno kupiłam jeansy Y/Project. Kupiłam je, bo chciałam zwykłe jeansy, ale potem, kiedy spojrzałam na cenę zwykłych jeansów, pomyślałam: „Kosztują tyle samo, co fajne jeansy”. Oczywiście, posiadanie podstawowych elementów, które pasują wszędzie, może jest lepsze, ale jest mniej przyjemne. Kupiłam je po prostu dlatego, że są dziwne. Są wystarczająco bliskie normalności, ale znowu, podoba mi się ten pomysł pracy w określonych ramach i lekkiego ich modyfikowania. Te jeansy są tak obcisłe, że w rzeczywistości są wygodnie ciasne. Wiecie? Uwielbiam to uczucie. Uwielbiam symetrię świadomości, że moje rzeczy są proporcjonalne. Nie lubię wygodnych ubrań. Nosiłabym gorset.

Dopasuj pięć
Yves Jarvis

Czy możesz mi podać albumy, których Twoim zdaniem każdy powinien posłuchać?

Porter Robinson, Nurture . King Crimson, Larks' Tongues in Aspic . Fleetwood Mac, Tusk .

Gdybyś miał nosić jeden strój do końca życia, z czego by się składał?

Prawdopodobnie byłby to po prostu garnitur, bo w nim czuję się najwygodniej, ale nie marynarka.

A więc spodnie i koszula?

Eleganckie spodnie, koszula i krawat. Czułbym się komfortowo na bezludnej wyspie. W sandałach Versace Chain Reaction. Mam parę, którą nosiłem do samej ziemi, a której już nie mogę nosić, bo ma dziurę w podeszwie, ale są naprawdę dobre. Chodziłem w nich na wędrówki. Wyglądają świetnie, są wysoko nad ziemią, ale w pewnym sensie są bardzo wygodne.

esquire

esquire

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow