Czternaście tysięcy imion, dziewczyna: z Gwinei do Francji, prawdziwy bałagan

Nikt tak naprawdę nie wie, jak mnie nazywać w dzisiejszych czasach. Nie jestem celebrytką, ale nieco poszarpana historia tego bałaganu ma pewien interes, który wbrew temu, w co długo wierzyłam, rzeczywiście gdzieś mnie umieszcza. Podpisy pod moimi artykułami z lat 2011–2018: Katia Touré. Potem pojawiła się Katia Dansoko Touré. Dzisiaj w Libé jestem po prostu Katią Dansoko. Na Facebooku Katia Dansoko Fofana. Jeśli chodzi o Instagram, nie mogłoby być gorzej: Katia Dansoko-Fofana [Touré]. Niezły bałagan, prawda?
Zwykłe pytanie: „Więc wyszłaś za mąż?” Nietrafione. Kim więc jestem, poza dziennikarką i debiutującą powieściopisarką „pochodzenia” z Gwinei (cudzysłów jest wymagany, aby uhonorować Maryse Condé ), która pracuje w Paryżu? I po co ta „nomenklatura” z wieloma wariantami? To wynik „dziwnej afery” tożsamości, która tak naprawdę nie jest moją winą. Zamierzamy rozpocząć niezbędne kroki z urzędami stanu cywilnego, aby w końcu spróbować to wszystko zharmonizować, zatrzymując Katię Dansoko Fofanę.
Pochodzę ze strony matki z rodziny gwinejskiej.
Libération